Nie wiem jak na was działa pichcenie, ale mnie odpręża i naładowuje jakąś pozytywną energią, bo wśród tak niewielu rzeczy pewnych, pewne jest to, że jak dobrze dobiorę i zmieszam składniki ugotuje czy upiekę, wyjdzie coś pysznego, a nawet jeśli nie uda się do końca za pierwszym razem, to przy kolejnej próbie ulepszę przepis :) ... Nie dawno oglądałam film Julia&Julia polecam, fajna obsada i cały pomysł. Film opowiada o kobiecie, która wyznacza sobie termin na wypróbowanie wszystkich przepisów ze znanej książki kucharskiej i opisuje jak jej wyszło na blogu :) Też bym tak chciała, ale tyle czasu to nie mam. Jednak na muffinki zawsze go znajdę :) Muffinki śniadaniowe z marchewką, morelami, słonecznikiem i sezamem. Śniadaniowe, bo bardzo pożywne, zawierają dużo błonnika i wartości odżywczych. Jedna muffinka zawiera około 240kalorii. Ja uwielbiam je jak są jeszcze gorące :) Piekę je głównie dla siostry, bo jeśli chodzi o moje śniadania to jestem już od kilku lat totalnie uzależniona od musli z żurawiną :)
Muffinki śniadaniowe:
2/3 szklanki łuskanego słonecznika
2 łyżki sezamu
1 ¾ szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
½ łyżeczki soli
¾ łyżeczki cynamonu
¾ łyżeczki mielonego kardamonu
¾ łyżeczki imbiru
1 szklanka maślanki
½ szklanki brązowego cukru
¼ szklanki oliwy z oliwek
1 jajko
4 starte marchewki
szklanka suszonych moreli, drobno posiekanych
Słonecznik prażymy w piekarniku około 10 min
Najprościej przygotować sobie 3 większe miski :)
Miska 1 – mąka, proszek, soda, sól, cynamon, kardamon, imbir – wymieszać
Miska 2 – maślanka, cukier, oliwa, jajko – utrzeć, aż cukier się rozpuści
Miska 3 – marchewka, słonecznik, sezam – wymieszać
Zmieszać miska 1 plus miska 2 na jednolita masę, dodać miskę 3
Nałożyć ciasto do papilotek, ja nakładam do pełna, żeby urosły duże :)
Piekarnik wcześniej rozgrzany 190 stopni
Piec około 30 minut
O jaaaa ile składników musiałabym stąd wyrzucić... ale wyszły ci śliczne, pewnie też smaczne, nigdy się nie przekonam, zrób w końcu jakies proste i mnie zabroś ;-)
OdpowiedzUsuńA gorących nie można jeść, bo będzie brzuszek bolał, mamusia nie mówiła???
Ja też uwielbiam piec, daje to niezwykłą satysfakcję jak coś wyjdzie takie smaczne i fakt, że zrobiło się to samemu. Niestety teraz mam taki piekarnik, że ostatnio zaniechałam jakichkolwiek prób pieczenia, choć to sie pewnie już niedługo zmieni, bo wyjęłam spod zlewu pewne urządzenie z Mango, w którym można grillować i mięska przypiekać bez oleju, patrzę a w nim mozna też ciasto piec!!! Więc niedługo zakasam rękawy i może trochę poszaleję :-)
Ale te najprostsze muffiny to dla mnie żadne wyzwanie :)No mamusia mówiła ale ja uparciuch jestem i robię po swojemu :)
OdpowiedzUsuńOoo no to czekam na twoje szaleństwa kulinarne :)